Koło północy, w środku zabawy
Ona utyka - i on chromawy
On w takt kosturem, stuka w podłogę
Trafiajac ciągle, w zbolałą nogę
    

Zacietrzewieni, chcąc czy też nie chcąc
Depczą sie drepcząc, do ucha szepcząc   
Kulawy walc, taniec bez końca
Muzyka gra, porywająca
   

Lecz jak tu tańczyć, gdy muzyka gra
Walca-urwańca, na trzy dwa
Zliczyć nie mogą, taktów walczyka 
Ciągle się gubią, rytm im umyka
    

Więc zacieśniają, swoje uściski
Gniotąc nagniotki, depcząc odciski
Nie walczyk a walec, rozjeżdża palec
Słychać okrzyki, na całą sale
    

Słychać też wokół, jęki udręki
A wśród nich słowa, naszej piosenki
Kulawy walc, kulawa nuta
Z kulawych słów, piosnka wysnuta
    

Ktoś czasem z cicha, zaśpiewać może
Lecz gdy chce tańczyć, jest trochę gorzej
I na parkiecie, jedyni sterczą
Męczą się, dręczą, ku sobie wdzięcząc
    

Choć boli serce, raduje duszę  
To dla tej chwili, znoszą katiusze
Walcem rok nowy, ta para wita                   
Walcem jak taniec, świętego Wita	
   


Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894